Archiwum

maj23

Fundacja Strefa Zieleni wspiera oświadczenie VIII Kongresu Kobiet

Fundacja Strefa Zieleni  od trzech lat koordynuje Centrum Zielone na Kongresie Kobiet, ze wsparciem Fundacji im. Heinricha Bölla. Prezeska Zarządu Fundacji Strefa Zieleni, Ewa Sufin-Jacquemart, jest członkinią Rady Programowej Kongresu Kobiet.

Staramy się uwrażliwiać kobiety na te kluczowe w dzisiejszym świecie kwestie jakimi są: zapewnienie biologicznych warunków życia i zdrowia dla naszych dzieci i wnuków, zachowanie dla przyszłych pokoleń nieodnawialnych cennych zasobów i zachowanie jak największej różnorodności gatunkowej zwierząt i roślin. Robimy to, bo jesteśmy Zieloną fundacją i naszym celem statutowym jest „promowanie idei zrównoważonego rozwoju i działanie na rzecz środowiska naturalnego”.

Ale jako Zielona fundacja promujemy przede wszystkim szeroką wizję innego, zrównoważonego, bardziej demokratycznego, otwartego, tolerancyjnego, nie opartego na przemocy, a na dialogu, lepszego społeczeństwa, państwa i świata. W związku z tym naszymi statutowymi celami są także m.in.: „promocja demokracji obywatelskiej i postaw prospołecznych”, „propagowanie idei równości szans i równego statusu bez względu na narodowość i rasę, wyznanie, światopogląd i różnice kulturowe, płeć i orientację seksualną, wiek i stan zdrowia, pochodzenie społeczne i stan majątkowy”, „wspieranie kultury, sztuki i niezależnych mediów; promowanie wolnego obiegu informacji i treści kulturowych”, czy też „wspieranie dialogu i współpracy między społecznościami i jednostkami; promocja pokojowego współistnienia, rozwiązywania konfliktów bez użycia przemocy”.

Dlatego w pełni wspieramy oświadczenie VIII Kongresu Kobiet i solidaryzujemy się z jego przesłaniem. My też „będziemy wspierać wszelkie inicjatywy obywatelskie na rzecz wolności, demokracji, swobodnego rozwoju społeczeństwa otwartego, praw indywidualnych obywateli i obywatelek. Jesteśmy i będziemy po stronie demokracji, praworządności, równości i europejskości.

Ale będziemy także wspierać wszelkie inicjatywy przeciwstawiające się destrukcyjnej dla przyrody polityce aktualnego rządu , który:

– zniszczył stuletnią niezależną instytucję powołaną do ochrony przyrody, Państwową Radę Ochrony Przyrody, odbierając jej niezależność i zastępując naukowców przyrodników i ekologów leśnikami i myśliwymi;

– dąży do zniszczenia Parków Narodowych wymieniając kolejno tych dyrektorów, którzy się opierają eksploatacyjnej wizji ochrony przyrody;

– wdraża politykę grabieży środowiska, poprzez działania takie jak masowe wycinki drzew w Puszczy Białowieskiej, jedynym naturalnym ekosystemie leśnym w Polsce uznanym przez UNESCO za światowe dziedzictwo przyrody;

– nie waha się bestialsko niszczyć świat żywy, np. poprzez decyzję taką jak całkowita eksterminacja dzików w 42 powiatach wschodniej Polski, poprzez odstrzał 40.000 zwierząt mimo okresu reprodukcyjnego;

– postrzega zwierzęta jako nieczujące, pozbawione inteligencji, kierujące się tylko instynktem, służące człowiekowi przedmioty.

Oświadczamy, ze jako Zielona fundacja będziemy konsekwentnie bronić ochrony przyrody i poszanowania praw zwierząt – czujących, zasługujących na ochronę przed okrucieństwem i cierpieniem istot, którym należy się przestrzeń do życia oraz nadanie i poszanowanie przysługujących im praw.

https://www.kongreskobiet.pl/pl-PL/news/show/oswiadczenie_viii_kongresu_kobiet

 

maj16

Potępiamy atak na demokrację w zakresie ochrony przyrody

Fundacja Strefa Zieleni stanowczo potępia atak na demokrację w zakresie ochrony przyrody podjęty przez ekipę rządzącą, pod dyktando ministra środowiska Jana Szyszko.

Podpisujemy się pod stanowiskiem najważniejszych organizacji ekologicznych, które wyraziły swój sprzeciw i zaniepokojenie z powodu zniszczenia neutralności Państwowej Rady Ochrony Przyrody funkcjonującej od 1919 roku jako organ apolityczny złożony z najwybitniejszych specjalistów i praktyków w zakresie ochrony przyrody.

W stanowisku czytamy:

Państwowa Rada Ochrony Przyrody, jak dotąd apolityczny organ, opiniujący działania związane z ochroną przyrody w Polsce, przestała istnieć w dotychczasowym składzie. Minister Środowiska skorzystał ze zmiany w prawie, przeprowadzonej już w tym roku przez parlament nowej kadencji, która pozwala mu na manipulowanie składem Rady. Odwołanie członków PROP jest karą za ich poglądy odmienne od wizji obecnego rządu. Decyzja Ministra Środowiska może oznaczać koniec niezależności Państwowej Rady Ochrony Przyrody – organu, który od niemal stu lat konsekwentnie i bezkompromisowo stał na straży ojczystej przyrody – uważają organizacje ekologiczne.

Stanowisko organizacji ekologicznych można przeczytać tu: http://pracownia.org.pl/aktualnosci,1257

Wygląda na to, że obawy organizacji ekologicznych są jak najbardziej uzasadnione, gdyż równolegle rozpoczął się proces wymiany dyrektorów parków narodowych: po dyrektorze Białowieskiego Parku Narodowego odwołano dyrektorów parków biebrzańskiego i świętokrzyskiego. Kto następny? Czy wszystkie parki narodowe otrzymają dyrektorów leśników? A może po prostu parki narodowe zostaną ostatecznie włączone do Lasów Państwowych, aby jeszcze bardziej ułatwić wycinki najwartościowszych drzewostanów i komercyjne polowania na dziką zwierzynę (w tym chronioną jak w przypadku żubra) w najpiękniejszych lasach Polski, dla jeszcze większych zysków leśników ? Niewątpliwie możemy się też spodziewać powrotu zmian w prawie łowieckim, oczywiście ze szkodą dla zwierząt i ekosystemów.

Nadwyrężoną demokrację po rządach PIS będzie można być może przywrócić, zdewastowaną przyrodę i przetrzebioną dziką zwierzynę być może będziemy odtwarzać przez kilka pokoleń.

 

kw.30

Gaz łupkowy nie jest ponad prawem

Dzień 28 kwietnia 2016 roku wpisuje się jako ważny dzień w historii naszych wysiłków na rzecz ochrony środowiska naturalnego w naszym kraju, a przede wszystkim wody: Komisja Europejska zapowiedziała, że skieruje skargę do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości przeciw Polsce za nieprzestrzeganie prawa wspólnotowego odnośnie stosowania oceny oddziaływania na środowisko w procedurze służącej poszukiwaniom gazu łupkowego.

W ten sposób niebezpieczeństwa jakie stwarza dla środowiska i ludzi technologia szczelinowania hydraulicznego (frackingu) zostały oficjalnie potwierdzone na najwyższym szczeblu instytucji unijnych.

Procedura ta zwieńcza prawie dwuletnie zmagania społecznosci lokalnych (przede wszystkim protestujących 400 dni w obronie ziemi i wody rolników z Żurawlowa), organizacji i aktywistów w Polsce (skupionych w nieformalnym ruchu  Złupieni.pl) i NGOsów europejskich (Friends of the Earth EuropeFood and Water Europe), zmagających się z władzami, coraz dalej odstepującymi od obowiazujących w UE standardów ochrony środowiska, aby ułatwić zagranicznym i polskim inwestorom prace poszukiwawcze gazu łupkowego (zmniejszyć koszty), bez względu na cenę jaką zapłacą te i przyszłe pokolenia ludzi i cała żywa przyroda.

Pomimo unijnego obowiazku systematycznego przeprowadzania  oceny oddziaływania na środowisko, w polskim prawie nie tylko takiego obowiązku nie było, ale wręcz w zdecydowanej większości przypadków organ odpowiedzialny za „decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach” (wójt, burmistrz lub RDOŚ) nie ma nawet podstawy prawnej, aby w ogóle o taką ocenę wystąpić. Tylko rzadkie odwierty głębsze niż 5000 m, albo te położone w strefie przyrodniczo chronionej mogą (choć nie muszą) podlegać ocenie oddziaływania na środowisko. A koncesje zostały wydane nawet na Głównych Zbiornikach Wód Podziemnych, które wciąż nie mają wyznaczonych stref ochronnych dla wrażliwych wód podziemnych.

Ewa Sufin-Jacquemart, prezeska zarządu Fundacji Strefa Zieleni mówi:” Nie jest przyjemne gdy mój kraj jest sądzony przez Europejski Trybunał Sprawiedliwości, ale woda to największe dobro jakie mamy, które musimy chronić za wszelką cenę i zostawić przyszłym pokoleniom, bo bez wody nie ma  ani sukcesu gospodarczego ani życia. Bardzo wiele osób czyniło wielkie wysiłki, aby przekonać rząd, a przede wszystkim Ministerstwo Środowiska, że fracking to bardzo niebezpieczna dla wody technologia i nie można podchodzić do niej z tak wielką nieodpowiedzialnością, tylko dla zysków. Bo gazu nie da się pić, a bezpieczeństwo energetyczne można osiągnąć ocieplając domy i korzystając z darmowego słońca i wiatru, a jak już wiercić, to po naturalne ciepło ziemi jakim jest geotermia. Tylko w ten sposób uda się utrzymać galopujące zmiany klimatu na znośnym dla ludzkości poziomie.” 

Pan minister Korolec dopiero gdy przestał pełnić swoją funkcję publicznie przeprosił za swój szkodliwy i niebezpieczny oportunizm. Jego dzisiejszy następca, a szczególnie wiceminister środowiska i pierwszy geolog kraju pan Orion-Jędrysek, wciąż wydaje się wierzyć w łupkowe obietnice.

Miejmy nadzieję, że sprawa w ETS, pierwsza odnosząca się do gazu łupkowego,  jasno i głośno potwierdzi zagrożenie dla środowiska, a przede wszystkim dla wody, jakie niesie ze sobą łupkowe szaleństwo i powstrzyma nowy rząd przed powielaniem błędów poprzedników.

 

kw.01

Zieloni w PE żądają wzmocnienia procedur dopuszczających GMO

Popieramy żądanie grupy Zieloni/WSE w Parlamencie Europejskim domagającej się wzmocnienia procedur unijnych dopuszczających na rynek europejski rośliny modyfikowane genetycznie, tzw. GMO.

Dyskredytowany przez przemysł biotechnologiczny profesor Gilles-Eric Séralini, wykazujący statystycznie istotne  rakotwórcze działanie na szczury genetycznie modyfikowanej kukurydzy Mon810 firmy Monsanto, wygrał wszystkie sprawy sądowe i udostępnił do oceny naukowców wszystkie dane podstawowe swoich badań, w przeciwieństwie do badań prowadzonych przez przemysł, zasłaniający się tajemnicą handlową.

Istnieją poważne przesłanki, że procedury obowiązujące w Unii Europejskiej, w wyniku których wprowadza się do użycia w UE rośliny genetycznie modyfikowane, są zdecydowanie niewystarczające.

„Aktualne, finansowane przez Unię Europejską badania zagrożeń związanych z GMO stanowią obrazę dla obywateli Europy z dwóch powodów: są oni nie tylko zmuszeni ponosić ekologiczne i zdrowotne koszty technologii, która nie przechodzi odpowiedniej oceny bezpieczeństwa, lecz również prosi się ich o finansowanie z własnych podatków projektów badawczych kierowanych przez przemysł.” twierdzą Zieloni.

Nas w Polsce to również dotyczy, gdyż zdecydowana większość polskich zwierząt hodowlanych, w szczególności 90% drobiu, jest karmiona paszami ze śruty sojowej GMO, importowanymi zza oceanu, mimo, że istnieją polskie badania naukowe udowadniające, że da się produkować pasze z roślin motylkowych uprawianych w Polsce, osiągając podobne wyniki pod względem zawartości białka i ceny.

Całość deklaracji Zielonych/EFA opublikowana została w Zielonych Wiadomościach: tu. Polecamy.

Zdjęcie: Joe Brusky, Flickr CC

Fundacja Strefa Zieleni – działamy na rzecz trwałego, zrównoważonego rozwoju Follow us Facebook Twiter RSS