żegluga śródlądowa

sty07

Nowa zapora na Wiśle?

ratujmyrzekilogo_profilowe_facebook-12-12

W ostatni piątek starego roku Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Bydgoszczy wydał decyzję uzgadniającą budowę nowego stopnia wodnego na Wiśle poniżej Włocławka. Rok temu, dla bliźniaczej inwestycji, o takich samych skutkach środowiskowych, ten sam organ odmówił uzgodnienia, powołując się na jej niezgodność z polskim i unijnym prawem. Koalicja Ratujmy Rzeki alarmuje, że piątkowa decyzja rozpoczyna kolejny, po sporze o Dolinę Rospudy i Puszczę Białowieską, ostry konflikt dotyczący łamania przez Polskę prawa ochrony środowiska.

Koalicja Ratujmy Rzeki krytykując wydaną 29 grudnia decyzję, wskazuje 2 kluczowe argumenty przemawiające przeciw tej inwestycji: brak dowodów potwierdzających potrzebę jej realizacji oraz sprzeczność z polskim i unijnym prawem środowiskowym.

Więcej tu:

http://www.ratujmyrzeki.pl/178-dewastacja-przyrody-tym-razem-na-wisle-krolowej-polskich-rzek

sie14

Nie dla rozwoju żeglugi śródlądowej na polskich rzekach

Fundacja Strefa Zieleni podpisała apel organizacji pozarządowych, naukowców, samorządów
dotyczący planów rozwoju żeglugi śródlądowej na polskich rzekach.

Zamieszczamy informację prasową, zachęcamy do zapoznania się z apelem w tej niezwykle ważnej sprawie i prosimy o jego rozpowszechnienie. Organizacje, naukowców i samorządy prosimy o podpisanie apelu.

 

INFORMACJA PRASOWA

Środowiska naukowe i organizacje pozarządowe apelują do Banku Światowego o wycofanie się z finansowania inwestycji prowadzących do niszczenia polskich rzek! Niepotrzebna rozbudowa dróg wodnych i wiążąca się z nieuniknioną regulacją rzek, zniszczy unikalne wartości polskiej przyrody.

Stowarzyszenie Ekologiczne EKO-UNIA oraz Zielony Instytut, działając w imieniu ponad 60 organizacji naukowców i samorządowców, 11 sierpnia złożyły w biurze Banku Światowego w Warszawie apel dotyczący zaniechania planów rozwoju żeglugi śródlądowej na polskich rzekach. Do apelu dołączony został również list do Prezesa Banku Światowego Jim Yong Kim w sprawie Projektu Banku Światowego Ochrona Przeciwpowodziowa Dorzecza Odry i Wisły (zwanego dalej: Projektem).

Pod biurem Banku Światowego odbyła się manifestacja oraz konferencja prasowa, podczas której wyjaśniano powody akcji. Sygnatariusze apelu kwestionują sens Projektu wartego ponad $1,3 mld, który mieliby sfinansować głównie polscy podatnicy. Projekt wpisuje się w nierealistyczne, forsowane przez rząd plany zamiany polskich rzek w żeglowne kanały.

Projekt Banku jest bałamutny, pod hasłem ochrony przeciwpowodziowej kanalizuje Odrę dla żeglugi śródlądowej, niszczy przyrodę i pogarsza bezpieczeństwo powodziowe – podsumowuje Radosław Gawlik z EKO-UNII.

W 2010 roku Warszawę przed katastrofalną w skutkach powodzią uratowała także dzika i nieuregulowana Wisła. Dzięki temu, że fala powodziowa częściowo rozlała się w swoim środkowym biegu rzeki Stolica była nie zagrożona. Mądra ochrona przeciwpowodziowa dla ludzi i środowiska to budowanie suchych polderów, ochrona terenów wilgotnych i lasów. Zamiast betonować rzeki, należy dać im przestrzeń.

Plan rozwoju żeglugi w Polsce nie ma sensu gospodarczego. Rząd, po skanalizowaniu rzek, zapowiada przewiezienie nimi ok. 28 mln ton towarów w 2020 r. Pomijając realność tego zamiaru co do wielkości i towarów, które można wozić po rzekach, to nawet dwukrotnie większą ilość towarów może przewieźć bez problemu polska, coraz nowocześniejsza kolej. PKP w 2014 roku przewiozły 228 mln ton. Nie ma uzasadnienia dla tworzenia przez rząd za publiczne środki sztucznej konkurencji dla państwowych, przez lata modernizowanych i dofinansowywanych kolei.

Nie jest też zrozumiałe dlaczego Projekt miałby zostać wsparty kwotą ponad $219 mln ze strony Komisji Europejskiej, która jednocześnie skutecznie skarży Polskę za sposób regulacji rzek przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości (ETS). W dniu 30 czerwca 2016 r. ETS orzekł, że Polska naruszyła ramową dyrektywę wodną oraz że przeprowadzane w Polsce projekty osuszania i kanalizacji rzek prowadziły do pogorszenia stanu ekosystemów, a ich wpływ na poziom ochrony przed powodziami był wątpliwy.

Jeden z sygnatariuszy apelu Sławomir Chmielewski, burmistrz Gminy i Miasta Mogielnica zauważa: Zamkniecie Wisły i Odry w kanałach przystosowanych do żeglugi wielkich barek, gminom nadrzecznym nie przyniesie niczego dobrego. Nasz rozwój wiąże się z zachowaniem unikalnej przyrody tych rzek oraz rozwojem transportu pasażerskiego i usług turystycznych. Dziś trzeba dostosować zanurzenie statków do rzeki a nie odwrotnie.

Dla organizacji ekologicznych i dla całego społeczeństwa nie powinno być obojętne, iż kosztowne i archaiczne plany rozwoju dróg wodnych zagrażają zniknięciem unikalnych w całej Europie walorów przyrodniczych.

Paweł Pawlaczyk, współautor ekspertyzy Klubu Przyrodników, przestrzega: Na całej długości środkowej i dolnej Odry, działania projektu stanowią krytyczne zagrożenie dla zasobów siedliska przyrodniczego rzeki z mulistymi brzegami. Także dla bezcennych aluwialnych siedlisk, takich jak łęgi wierzbowe, topolowe, olszowe, wiązowo-jesionowe oraz łąki selernicowe. Negatywne skutki dotkną całego łańcucha obszarów chronionych, ciągnącego się nieprzerwanie od Malczyc aż do Szczecina (m.in. 8 obszarów Natura 2000)

Protestujący zaapelowali do Prezesa Banku Światowego o ponowne przeanalizowanie i wycofanie się z finansowania tego Projektu, poddanie jego założeń szerokiej dyskusji naukowej i społecznej oraz wsparcie rozwiązań rzeczywiście poprawiających bezpieczeństwo przeciwpowodziowe.

Treść apelu dostępna jest online pod adresem bit.do/apel-rzeki

Kontakt dla mediów:

Radosław Gawlik, EKO – UNIA,  tel. 605 037 417,  rgawlik@eko.org.pl

Dariusz Szwed, Zielony Instytut, tel. 501 022 959, dariusz.szwed@zielonyinstytut.pl

Fundacja Strefa Zieleni – działamy na rzecz trwałego, zrównoważonego rozwoju Follow us Facebook Twiter RSS