Zielone stanowiska

mar26

Wspólny front europejskich Zielonych w reakcji na pandemię

Fundacja Strefa Zieleni jest częścią Zielonej europejskiej i światowej rodziny. W pełni popieramy stanowisko liderów europejskich zielonych partii, władz Europejskiej Partii Zielonych i Zielonej Fundacji Europejskiej w obliczu pandemii CODIV-19. Tylko solidarność i współpraca pozwoli nam przejść przez tę pandemię tak, abyśmy wykorzystali ten kryzys dla lepszej przyszłości, stali się mądrzejsi i silniejsi:

„Rzadko zdarzało się dotąd, by kryzys o takiej skali dotknął w tak krótkim czasie tak wielu ludzi na naszej planecie. Jest to dla naszych społeczeństw bezprecedensowe wyzwanie, któremu ludzkość musi wspólnie stawić czoła. Nie nacjonalizm i egoizm, lecz solidarność i ambitna współpraca sprawią, że wyjdziemy z tego kryzysu silniejsi i mądrzejsi. Nie wolno nam nikogo pozostawić samemu sobie. Zmierzmy się z tym wspólnie, otwierając dla wszystkich serca.

My, Europejscy Zieloni, stajemy wspólnym frontem, by wziąć udział w reakcji na pandemię. […]”

Całość stanowiska na stronie Partii Zieloni: tu

 

gru12

Czy zapalimy znicz na grobie demokracji środowiskowej i systemu ochrony przyrody?

Jak w innych dziedzinach, tak i w zakresie ochrony przyrody i środowiska, PIS – rękami ministra Jana Szyszko – szykuje ostateczny zamach na system ochrony przyrody i środowiska w Polsce, nadając całkowity priorytet funkcji gospodarczej nad funkcją ochronną. Przyrodę degraduje się do kategorii „zasobu”, którego eksploatację i niszczenie należy w maksymalnym stopniu ułatwić, likwidując wszelkie „bariery dla inwestycji”. „Przeszkadzające” organizacje ekologiczne mają być zniszczone, jako, że są ostatnim wsparciem dla zagrożonych degradacją środowiska społeczności lokalnych i jedynym głosem zagrożonych fizyczną zagładą zwierząt i drzew.

Pieniądz nowym bożyszczem kapitalistycznej Polski

Od początku lat 90., wraz z transformacją polityczną i gospodarczą,  zapanowała w naszym kraju nowa religia, jednocząca prawie wszystkich Polaków, bez względu na światopogląd, płeć, wiek, zawód czy miejsce zamieszkania: pieniądz, zysk, biznes, potrzeba bogacenia się i konsumowania, za wszelką cenę, bez względu na koszty społeczne. Niestety największą cenę takiego „rozwoju” płaci  przyroda i środowisko, w którym żyją ludzie oraz inne gatunki zwierząt. Szczegolnie, gdy demokracja jest młoda, prawo nierozwinięte i niespójne, instytucje chroniące dobra wspólne niewydolne, a rządzący i urzędnicy mało kompetentni, posiadający niewielką wiedzę w dziedzinach takich jak ekologia i środowisko, gdyż nie było tych dziedzin w programach szkolnych.

Kiedy demokracja środowiskowa była w modzie

Wraz z wejściem do Unii Europejskiej, a w zasadzie jeszcze w okresie kandydowania do UE, kiedy jako młode post-komunistyczne państwo chcielismy udowodnić, że jesteśmy godni zaufania, że nadajemy się do zachodnioeuropejskiej rodziny, kolejne rządy starały się wdrożyć ważne w UE regulacje i instytucje służące ochronie środowiska i przyrody, w tym wprowadzić demokrację środowiskową. Jeszcze przed akcesją ratyfikowaliśmy więc opracowaną w ramach Europejskiej Komisji Gospodarczej ONZ miedzynarodową Konwencję z Aarhus o dostępie do informacji, udziale społeczeństwa w podejmowaniu decyzji oraz dostępie do sprawiedliwości w sprawach dotyczących środowiska, która stała się w 2003 roku konstytucyjnym prawem Polaków, po dostosowaniu polskiego prawa do wymogów tej wyjątkowo progresywnej  i ważnej konwencji. W ramach akcesji stworzylismy natomiast ponad 1000 stref Natura 2000 i wdrożyliśmy wymagające europejskie prawo ochrony środowiska i przyrody.

Kogo „uwiera” ochrona przyrody?

Co prawda szybko się okazało, że ochrona środowiska i przyrody „uwiera” – masowo napływających na nowy, obiecujący i wygłodniały polski rynek – międzynarodowych inwestorów i korporacje, dla których wszelkie ograniczenia i wymogi wiążą się z dodatkowymi kosztami i obniążką spodziewanych (wielkich) zysków.  A ponieważ rządzące elity były mniej lub bardziej powiązane z coraz bardziej panoszącym się wielkim biznesem międzynarodowym (co im dawało możliwości szybkiego bogacenia się i rozwijania biznesu polskiego), zarówno tworzone i zmieniane prawo, jak i praktyka jego stosowania stawały się stopniowo coraz bardziej przychylne inwestycjom i biznesowi, kosztem przyrody, środowiska, zdrowia i jakości życia miejscowej lub regionalnej społecznosci, tudzież całego społeczeństwa.

Jak obywatele bronią swojego środowiska?

Kraje Europy Zachodniej oczywiście przechodziły kiedyś przez ten sam proces. Dlatego zwykli obywatele – płacąc przez lata wysoką cenę za szybki rozwój gospodarczy napędzany konsumpcją w ramach wolnego rynku – nękani chorobami cywilizacyjnymi i spadkiem jakości życia, wypracowali stopniowo  mechanizmy obronne tzw. społeczeństwa obywatelskiego, m.in. dla kontroli swojego najbliższego środowiska życia. Powstały więc narzędzia dla demokracji środowiskowej takie jak plany zagospodarowania przestrzennego i oceny oddziaływania inwestycji na środowisko, instytucje kontrolno-partycypacyjne jak rady obywatelskie w osiedlach i dzielnicach czy rady pracownicze w zakładach pracy, a także wyjątkowe uprawnienia dla organizacji społecznych działających na rzecz środowiska i przyrody. Ponieważ ochrona przyrody i środowiska – wobec kompleksowości zjawisk, sytuacji i rozwiązań – wymaga wysokiego poziomu zaangażowania i dużej wiedzy, funkcję ochrony przyrody i środowiska przed dominującą chciwością, bezwzględnością i brakiem myślenia długofalowego inwestorów powierzono wyspecjalizowanym organizacjom ekologicznym.

Taki system nie jest być może doskonały, tak jak niedoskonały jest system państwa opiekuńczego, w którym niektórzy  beneficjenci nie przestrzegają reguł i wykorzystują luki w systemie kontroli. Ale mimo wszystko, taki nawet niedoskonały system znacznie ułatwia zachowanie bioróznorodności, zmniejszając tempo niszczenia siedlisk i wyginania gatunków, tudzież zmniejsza tempo rozwoju chorób powodowanych nadmiernym rozprzestrzenianiem się w powietrzu, wodzie i glebie toksycznych, szkodliwych dla zdrowia substancji chemicznych. Dzięki silnym organizacjom ekologicznym wspieranym ze środków publicznych lub bezpośrednio przez ludzi, obywatele nie czują się całkiem bezbronni, np. wobec deweloperów szukających miejsca na wybudowanie kolejnego biurowca, supermarketu czy spalarni, często poświęcając  park, skwer lub inny teren zielony („nieużytek”?). Nie zważa się na to, że są to dobra wspólne podnoszące jakość życia i zadowolenie z życia mieszkańców, a do tego stanowią zwykle korytarze ekologiczne – konieczne dla przetrwania wielu gatunków zwierząt żyjących w otaczających miasta lasach – albo kliny napowietrzające narażone na smog miasto.

Dlaczego ochrona przyrody i środowiska jest ważna?

Od jakości systemu ochrony przyrody i środowiska zależy jakość życia ludzi (tych żyjących dziś jak i przyszłych pokoleń),  ich poziom zadowolenia i spełnienia oraz jakość ich zdrowia, a dla dzikich zwierząt oznacza wręcz ich szanse na przeżycie i przetrwanie ich gatunku, czyli gwarantuje zachowanie bioróżnorodności. Wobec bezwzględności i „skuteczności” konkurencyjnego globalnego systemu neoliberalnej gospodarki rynkowej w niszczeniu świata żywego i zatruwaniu środowiska, obywatele muszą mieć prawo demokratycznej kontroli nad decyzjami dotyczącymi środowiska ich życia. Dlatego Europejska Komisja Gospodarcza ONZ doprowadziła w 1998 roku do powstania miedzynarodowej Konwencji z Aarhus, która stała się w 2003 roku konstytucyjnym prawem Polaków.

To konstytucyjne prawo obywateli jest dziś zagrożone … likwidacją!

Bo dziś „dobrą zmianę” w dziedzinie ochrony przyrody i środowiska symbolizuje minister Jan Szyszko, nieugięty wojownik o prawo człowieka do niszczenia przyrody w imię „wykorzystywania danego człowiekowi od Boga prawa do eksploatacji śwata żywego” dla zaspokajania własnych potrzeb. Nie ważne, że te „potrzeby” to niesprawiedliwe, szkodliwe dla dobra ogólu i przyszłych pokoleń prawo nielicznych do nieograniczonego bogacenia się. Nic dziwnego, że przy takim podejściu i tak wielkich aspiracjach materialnego bogacenia się ze strony rządzących elit, broniące przyrody i środowiska organizacje ekologiczne są od lat – jeszcze od przegranych przez ministra Szyszkę w Europejskim Trybunale Sprawiedliwości prób oszczędzenia kilkunastu kilometrów autostrady kosztem bezcennych, ściśle chronionych prawem unijnym, mokradeł Doliny Rospudy – solą w oku ministra Szyszki.

Koniec demokracji środowiskowej

Zdobywszy władzę nad środowiskiem i przyrodą, wspierany przez wszechmocnego Jarosława Kaczyńskiego minister Szyszko przypuścił atak frontalny na demokrację środowiskową. Po rozmontowaniu i podporządkowaniu sobie i swoim koncepcjom prawie stuletniej doradczej instytucji naukowej – dotąd niezależnej – Państwowej Rady Ochrony Przyrody, a potem Regionalnych Rad Ochrony Przyrody, teraz przyszła kolej na instytucje odpowiedzialne za ochronę środowiska w państwie – Generalną Dyrekcję Ochrony Środowiska i Regionalne Dyrekcje Ochrony Środowiska – oraz na organizacje ekologiczne.

W ścisłej tajemnicy, aby nie dać czasu społeczeństwu na reakcję, minister Szyszko przygotował w swoim ministerstwie pakiet radykalnych zmian w trzech podstawowych ustawach dotyczących ochrony przyrody i środowiska oraz demokracji środowiskowej. Jednocześnie cynicznie i celowo wprowadzał w błąd opinię publiczną i w deklaracjach medialnych zaprzeczał jakoby jego ministerstwo prowadziło prace nad zmianami prawa o ochronie przyrody i środowiska.

Co w trawie piszczy?

Tym czasem kilka dni temu fundacje ekologiczne  Greenpeace Polska i Greenmind opublikowały pozyskane przez nie gotowe projekty nowelizacji trzech zasadniczych ustaw z zakresu ochrony przyrody, środowiska i demokracji środowiskowej, które minister Szyszko przesłał miesiąc temu, z osobiście podpisanym listem, do premier Beaty Szydło. Minister informuje panią premier, że przesyła projekty ustaw, które „mają ułatwić proces inwestycyjny”.

Zmiany dotyczą ustaw:

  • ustawa o ochronie przyrody
  • ustawa prawo ochrony środowiska
  • ustawa o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko.

Teksty projektów ustaw można znaleźć tu: http://www.greenpeace.org/poland/ustawy-MS-koniec-ochrony-przyrody/

W wielkim skrócie zmiany polegają na:

  1. drastycznym podważeniu zasad demokracji i praw społeczeństwa obywatelskiego poprzez pozbawienie obywateli możliwości działania w kwestiach ochrony środowiska za pośrednictwem organizacji pozarządowych – w całkowitej sprzeczności z Konwencją z Aarhus; kryteria dopuszczenia organizacji ekologicznej do udziału w postepowaniu administracyjnym de facto wykluczają wszystkie działające w Polsce organizacje; nawet gdyby cudem znalazła się organizacja spełniająca zestaw proponowanych nierealnych i niespójnych kryteriów, aktywistom takiej organizacji grozi kara więzienia do lat trzech, jeżeli ich argumenty zostaną uznane za bezpodstawne;
  2. zcentralizowaniu decyzji środowiskowych i ocen oddziaływania na środowisko w rękach wojewodów i starostów, (dziś wydaje je wójt lub RDOŚ) aby (jak wójt) organ wydający decyzję nie ulegał protestom społeczności lokalnych, narażonych na skutki inwestycji szkodliwej dla ich środowiska, zdrowia i jakości życia, oraz  aby organ ten nie miał (jak RDOŚ) pogłębionych kompetencji w zakresie ochrony przyrody i środowiska;
  3. stworzeniu narzędzi dla inwestorów do obchodzenia wymogu oceny oddziaływania na środowisko dla inwestycji budowlanych o dużej szkodliwości środowiskowej i uciążliwości dla mieszkańców;
  4. zcentralizowaniu w rękach ministra ds. środowiska i wojewodów ważnych procedur z zakresu ochrony środowiska, wprowadzając istotne zmiany instytucjonalne, radykalnie osłabiające dotychczasowe instytucje resortowe (likwidacja GDOŚ i RDOŚ, powołanie w ich miejsce instytucji czysto wykonawczej Krajowego Zarządu Zasobów Środowiska z jednostkami regionalnymi);
  5. przejęciu przez ministra ds. środowiska i wojewodów kontroli nad NFOŚiGW i WFOŚiGW czyli ważnymi funduszami służącymi dotychczas wspieraniu m.in. działań organizacji działających na rzecz ochrony przyrody i środowiska,
  6. zniesieniu kontroli nad działaniami Lasów Państwowych.

List ministra Szyszki do premier Beaty Szydło syntetyzujący w punktach proponowane zmiany i ich cele znajdziesz tu: http://www.greenpeace.org/poland/pl/wydarzenia/polska/PILNE-Min-Szyszko-do-premier-Szydo-Zlikwidujmy-system-ochrony-przyrody-wykluczmy-NGOsy-organizacje-ujawniaj-dokumenty

Podsumowując…

Jak w innych dziedzinach, tak i w zakresie ochrony przyrody i środowiska, PIS – rękami ministra Jana Szyszko – szykuje ostateczny zamach na system ochrony przyrody i środowiska w Polsce, nadając całkowity priorytet funkcji gospodarczej nad funkcją ochronną, degradując przyrodę do kategorii „zasobu”, którego eksploatację i niszczenie należy w maksymalnym stopniu ułatwić, likwidując wszelkie „bariery dla inwestycji”. Dokonuje przy tym ataku frontalnego na zasady społeczeństwa obywatelskiego, wypowiadając wojnę organizacjom ekologicznym, będącym ostatnim wsparciem dla społeczności lokalnych zagrożonych degradacją ich środowiska, oraz jedynym głosem zagrożonych fizyczną zagładą zwierząt i drzew.

Oczywiście proponowane zmiany łamią w zasadniczy sposób prawo unijne, tylko czy ten rząd w ogóle to obchodzi?    Czy Unia Europejska posiada skuteczne instrumenty nacisku, które mogłyby zapobiec wyniszczeniu naszej przyrody i środowiska życia Polaków? Czy układ sił w Komisji Europejskiej pozwoli na  ich uruchomienie?

Można tylko mieć nadzieję, że tuż przy sławnej „stodole” ministra Szyszki powstanie hotel z dyskoteką pod gołym niebem, ferma na 8000 świń, hodowla 250,000 norek amerykańskich, kurnik na 500.000 kur i kurczaków, wszystko ogrzewane oczywiście eko-groszkiem węglowym, a główny geolog kraju, Mariusz Orion-Jędrysek „załatwi” mu „na wyciągnięcie ręki” jakiś intratny odwiert gazu łupkowego. Pewnie z 80 osób z regionu zdobyło by cenne niskopłatne miejsca pracy na umowy śmieciowe, a minister Szyszko miałby powody do zadowolenia. Ciekawe tylko czy myśliwy Szyszko miałby do kogo w swojej okolicy strzelać… pewnie już tylko do protestujących pod jego oknami mieszkańców i ekologów.

Gdyby jakaś grupa pokrzywdzonych mieszkańców chciała stworzyć w przyszłych wyborach samorządowych Komitet Wyborczy Partii Zieloni, tu jest kontakt: http://partiazieloni.pl/

Ewa Sufin-Jacquemart

 

lut20

Stanowisko w sprawie Puszczy Białowieskiej

Fundacja Strefa Zieleni w pełni popiera stanowisko organizacji przyrodniczych: Greenpeace, Greenmind, Pracowni na rzecz Wszystkich Istot i WWF wzywające rząd do nadania Puszczy Białowieskiej specjalnego statusu ochrony:

 

Stanowisko w kwestii zwiększenia pozyskania drewna w Puszczy Białowieskiej

Puszcza Białowieska jest najcenniejszym lasem w Europie i jednym z najcenniejszych na świecie. Jej największą wartością są niewymuszone przez człowieka procesy ekologiczne oraz niezwykłe bogactwo gatunków.

Choć w swojej historii Puszcza Białowieska nie raz była na krawędzi zniszczenia za sprawą prowadzonej przez człowieka gospodarki leśne, nadal jej znaczący obszar jest lasem naturalnym o pierwotnym charakterze. Pozostałe fragmenty lasu mają wszelki potencjał, by właśnie takim lasem się stać, o ile pozostawimy je w spokoju.

Puszcza Białowieska jest jedynym polskim obiektem przyrodniczym będącym częścią światowego dziedzictwa ludzkości UNESCO i wpisanym na listę najcenniejszych obiektów przyrodniczych na świecie. Ten wyjątkowy las zasługuje na wyjątkowe przepisy ochronne, o co zabiegał między innymi zespół ekspertów do spraw Puszczy Białowieskiej Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

My także uważamy, że cały obszar Puszczy Białowieskiej powinien zostać objęty specjalnym statusem i nie powinna być tam prowadzona gospodarka leśna w myśl Ustawy o lasach, która dotyczy drzewostanów o charakterze gospodarczym. W życie tego wyjątkowego lasu nie powinien ingerować człowiek. Nie ma żadnych przyrodniczych powodów, aby wycinać tu jakiekolwiek drzewa. Puszcza może dostarczać drewno jedynie dla zaspokojenia najpilniejszych potrzeb lokalnej społeczności.

Stanowisko organizacji pozarządowych w kwestii pozyskania drewna w Puszczy Białowieskiej (pdf)

luty 2016 r.

Greenpeace
Greenmind
Pracownia na rzecz Wszystkich Istot
WWF

Puszcza Białowieska, nasz najcenniejszy las. Fot. Janusz Korbel
gru26

Europejscy Zieloni dla klimatu

W dniach 13-15 listopada 2015 r. odbyła się w Lyonie 23. Rada Europejskiej Partii Zielonych, z udziałem gościnnym reprezentacji Zielonych fundacji, m.in. Fundacji Strefa Zieleni.

Fragment rezolucji „Walka ze zmianami klimatu: od działań obywatelskich do dyplomacji na COP 21 i od dyplomacji na COP 21 do działań obywatelskich” 23. Rady Europejskiej Partii Zielonych, Lyon,15.11.2015 r.:

„Jeśli kiedykolwiek spojrzeliście ze zdumieniem na dzikie kwiaty na łące latem lub na zamarzniętą pajęczynę w zimie, wiecie, że natura jest piękna i nie ma ceny. My, Zieloni, jako działacze na rzecz ochrony środowiska, rozumiemy współzależności między przyrodą a ludźmi w sposób, którego nie dostrzegają inne ugrupowania polityczne. Wiemy, że zrównoważony rozwój oznacza mądre zarządzanie zasobami naturalnymi, tak aby nasze dzieci i dzieci naszych dzieci miały nadal planetę nadającą się do życia ” (Steve Emmott)

[…]

Po Paryżu droga jest jeszcze długa!

My, Europejscy Zieloni, skupimy nasze działania dla klimatu na trzech rodzajach działań:

Promowanie transformacji naszych gospodarek tak aby szanowały klimat i środowisko.

To wyzwanie musi być podejmowane na co dzień w naszych miastach i gminach. Miasta i obszary miejskie są nie tylko miejscem zamieszkania połowy ludności świata, ale także generują około 80% światowej produkcji i stanowią 70% światowego zużycia energii i emisji gazów cieplarnianych (GHG). Głównymi czynnikami skutecznego działania na rzecz klimatu będą strategie rozwoju niskoemisyjnego, które sprzyjają inwestycjom w zakresie zarządzania zapotrzebowaniem na transport, transportu i mobilności niezmotoryzowanej i o niskiej emisji, zmniejszania emisji gazów cieplarnianych transportu lotniczego i morskiego oraz poprawy efektywności energetycznej budynków, rozwoju odnawialnych źródeł energii i gospodarki zamkniętego obiegu. Mamy też ambicję, aby pokazać jakie możliwości społeczne i gospodarcze stwarza zwycięska walka ze zmianami klimatu. Gospodarka o neutralnym bilansie węglowym to nie jest tylko wizja, ale opcja, którą ​​możemy wybrać. Jeśli zmobilizujemy wolę polityczną, mamy zasoby technologiczne, finansowe i ludzkie aby podnieść standard życia, zaspokajając wszystkie potrzeby, ograniczając ubóstwo i eliminując głód, czyniąc miasta społecznie wkluczającymi i sprawiedliwymi, a także odzyskując i chroniąc środowisko naturalne naszej planety. Zielone innowacje w osiąganiu tych celów muszą objąć również nasz system finansowy, aby przełamać chciwość akcjonariuszy, dbałość o dobrostan korporacji a nie ludzi i obsesję krótkofalowości.

Dołączamy do światowego ruchu nieinwestowania w paliwa kopalne, ponieważ „jest mało realistyczne, aby ci, którzy odnoszą korzyści z destrukcji mogli ją zatrzymać”.

Naszym celem jest powstrzymanie inwestowania w paliwa kopalne i odebranie legitymacji dla trucicieli i ich działalności. Aby powstrzymać katastrofalne efekty działań branży paliw kopalnych, 80% znanych podziemnych rezerw paliw kopalnych musi pozostać tam gdzie są. Chcemy opłat za emisje dwutlenku węgla i stopniowego zaprzestania dotowania paliw kopalnych. Budujemy sojusze dla podniesienia świadomości społecznej. Wzywamy do tablicy lobby węglowe i walczymy o większą przejrzystość. Solidaryzujemy się z działaniami pokojowego nieposłuszeństwa obywatelskiego wobec fałszywych „rozwiązań” jak nowe „czyste” elektrownie węglowe, szczelinowanie hydrauliczne czy energia jądrowa. Globalny ruch na rzecz porzucenia inwestycji w paliwa kopalne osiągnął już nadzwyczajne sukcesy, zobowiązania dezinwestycyjne osiągnęły bowiem łączną kwotę 2,6 biliona USD (wrzesień 2015). To jest baza, na której chcemy się oprzeć. Na Światowy Dzień Dezinwestycji w Paliwa Kopalne w maju 2016 będziemy się mobilizować we współpracy z organizacjami pozarządowymi, aby nasze gminy, banki i inne instytucje przestały inwestować w paliwa kopalne.

Łączymy walkę ze zmianami klimatycznymi z walką o realizację Celów Zrównoważonego Rozwoju i o sprawiedliwość klimatyczną.

Nasza walka ze zmianami klimatu jest ściśle związana z naszą walką o prawa człowieka, sprawiedliwość społeczną i równość płci. Żądamy równego udziału w procesach decyzyjnych, promowania praw człowieka w negocjacjach klimatycznych oraz sprawiedliwego podziału środków z funduszu klimatycznego na całym świecie. W tym celu będziemy budować partnerstwa z Zielonymi podmiotami z globalnego południa aby przygotować w 2017 Światowy Kongres Zielonych w Liverpoolu, na rzecz wspólnego rozwiązywania problemów społecznych, zaangażowania w cele sprawiedliwości, ochrony środowiska i klimatu wraz z poszanowaniem praw człowieka, a zwłaszcza mniejszości, ludności tubylczej i kobiet, ze zwróceniem szczególnej uwagi na rosnącą kwestię uchodźców klimatycznych. Nasze działania w Global Greens zapewnią tym partiom członkowskim wsparcie w tym zakresie, w jakim będą go potrzebować.

Fundacja Strefa Zieleni – działamy na rzecz trwałego, zrównoważonego rozwoju Follow us Facebook Twiter RSS