W piątek 21 lutego odbyło się w Zielonym Centrum M1 otwarcie wystawy „Brudny Zysk, Biznes – Prawa Człowieka – Kraje Rozwijające się” przygotowanej przez Fundację CentrumCSR i wystawionej wspólnie z Fundacją Strefa Zieleni i Kołem Warszawskim partii Zieloni. Aranżacji dokonała członkini Rady Krajowej i Zarządu Zielonych, artystka plastyczka Elżbieta Hołoweńko. Co prawda wystawę można wciąż obejrzeć w internecie (www.brudnyzysk.pl), ale temat wystawy jest tak istotny, obrazujący bardzo trafnie wielkie patologie i wyzwania dzisiejszego świata, iż Fundacja Strefa Zieleni i partia Zieloni uznali, że wystawę warto jest pokazać w Zielonym Centrum M1, gdzie przewija się, w miarę organizowanych tu licznych spotkań i debat, wielu aktywistów politycznych, działaczy ruchów miejskich i stałych lub przypadkowych bywalców. Fizyczne zaprezentowanie wystawy pozwala bowiem lepiej sprowokować widzów do pogłębionej refleksji i inspirować ich do działań politycznych, do działań w kierunku poprawiania świadomości politycznej, ekologicznej, społecznej i obywatelskiej w ich środowiskach, a także promować postawy odpowiedzialnej konsumpcji.
Otwarcia wernisażu dokonała Ewa Sufin-Jacquemart, prezeska Zarządu Fundacji Strefa Zieleni, działaczka partii Zielonych i doradczyni w dziedzinie społecznej odpowiedzialności przedsiębiorstw. Powitała gości i podziękowała partnerom, gratulując fundacji CentrumCSR koncepcji i realizacji tej cennej wystawy, stanowiącej wartościowe narzędzie dla uświadamiania publiczności jak ważnym zagadnieniem jest „społeczna odpowiedzialność biznesu” wobec wielkch wyzwań naszych czasów, jakimi są zmiany klimatu, katastrofalne wyginanie gatunków (jak pokazują raporty WWF 1/3 gatunków kręgowców wyginęła w ciągu zaledwie 40 lat!) oraz rabunkowa eksploatacja zasobów naturalnych. Wszystko to z winy nieracjonalnego modelu „nowoczesnej” gospodarki światowej, który opierając się na stałym, a więc wykładniczym wzroście gospodarczym i na energii z paliw kopalnych, przerabia coraz szybciej zasoby naturalne na śmieci. Rozwija się w coraz szybszym tempie patologia systemu produktywistycznego, sztucznie tworząc, poprzez innowację marketingową i reklamę, niezaspokajalne potrzeby konsumpcyjne społeczeństw i warstw zamożnych, eksploatując społeczności lokalne i środowisko, głównie w krajach rozwijających się. Niestety w coraz większym stopniu, w miarę postępującego kryzysu gospodarczego i polityki zaciskania pasa, dotyczy to również krajów OCDE, w tym Polski.
Grzegorz Piskalski, Prezes Fundacji CentrumCSR przedstawiając cele fundacji nastawione na prowokowanie debaty publicznej oraz lobbing w zakresie CSR (corporate social responsibility – społecznej odpowiedzialności przedsiębiorstw) opowiedział w skrócie historię prezentowanej wystawy, pokazującej „kulisy” drogi jaką przechodzą surowce, aby zamienić się w produkty, które ostatecznie docierają do naszych sklepów i domów. Gdyż za naszymi ulubionymi markami ubrań, urządzeniami elektronicznymi, produktami spożywczymi czy źródłami spożywanej energii kryją się niekiedy dewastacja środowiska oraz niesprawiedliwość i cierpienia ludzi i zwierząt. Wystawa przybliża widzom różne aspekty funkcjonowania 4 branż, które autorzy uznali za szczególnie ważne z punktu widzenia globalnej ekonomii i praw człowieka: przemysłu elektronicznego, odzieżowego, żywnościowego i surowcowego, ale zwraca też uwagę na znaczenie w globalnej gospodarce podmiotów, które pozostają w cieniu, których rola jest nieoczywista: banków i funduszy inwestycyjnych, które mogą pogłębiać istniejące problemy, ale mogą również poprzez odpowiedzialne decyzje przyczyniać się do realizacji Milenijnych Celów Rozwoju: redukcji ubóstwa i głodu, lepszej ochrony zdrowia czy poprawy jakości środowiska naturalnego.
Justyna Samolińska z Koła Warszawskiego Zielonych opowiedziała o akcji obywatelskiej wkładania ulotek do kieszeni ubrań marek firmy LPP, która wyprowadziła większość podatków swojej polskiej filii na Cypr – nazywa się to „optymizacja podatkowa”, niby jest legalne, ale jest nieetyczne – pieniądze, które powinny być przeznaczone na nasze polskie przedszkola i szpitale, częściowo idą do raju podatkowego, w większości czynią jeszcze bogatszymi właścicieli tej ogromnej korporacji. Wspomniała też, że trudne warunki pracy i bieda pracujących pracowników, to nie tylko niechlubny „przywilej” chińskich pracowników – w naszych polskich ekonomicznych strefach specjalnych jest podobnie. Przykładem jest firma Chung Hong która wyrzuciła z pracy w Wałbrzychu eksploatowane pracownice organizujące związki zawodowe.
Wśród zdjęć z Polski, znajduje się zdjęcie pokazujące rolników w Żurawlowie, małej wiosce na Zamojszczyźnie, którzy protestują przeciwko jednej z najpotężniejszych na świecie korporacji wydobywczych, amerykańskiej firmie Chevron, która wbrew woli lokalnej społeczności robi wszystko, aby na ich żyznej ziemi, mimo usytuowania na największych w Polsce zbiornikach wód podziemnych, prowadzić poszukiwania gazu łupkowego.
Połączyliśmy się przez Skype z „domem Drzymały” protestujących od ponad ośmiu miesięcy rolników z Żurawlowa. W niewielkim świetle zobaczyliśmy zarysy czterech postaci, ale głos był wyraźny i przekaz jasny. Andrzej Bąk przedstawił krótko kontekst i historię protestu. Rolnicy nie chcą u siebie żadnych prac. Wiedzą wszystko o technologii poszukiwania i wydobycia gazu z łupków, poznali z czasem niespójne przepisy i nauczyli się współpracować z lokalnymi organami administracji. Przekonali nawet samorząd – rada gminy Grabowiec podjęła uchwałę krytykującą działania firmy Chevron na terenie ich gminy i zobowiązującą wójta to systematycznego informowania Rady o tych działaniach i o wszelkich porozumieniach i zobowiązaniach firmy. Fakt, że Chevron prowadzi 8 postępowań w sądzie przeciwko 40 rolnikom zrobił swoje. Dobrą wiadomością na przyszłość może być wypowiedź prasowa nowego ministra środowiska, który zapewnia, że nowelizacja prawa górniczego i geologicznego wprowadzi m.in. poszanowanie woli mieszkańców, jako obowiązującą regułę prawną. Ale niestety póki co wiadomości są niepokojące: do rolników przeciekła informacja, że Chevron planuje w najbliższych dniach, najprawdopodobniej w poniedziałek 24 lutego, akcję siłową w celu rozbicia blokady i podjęcia prac w Żurawlowie, zanim nie rozpocznie się 1 marca okres lęgowy ptaków chronionych. Żurawlów apeluje aby jak najwięcej osób i mediów zostało poinformowanych, aby przyjechali wolontariusze i media, aby stworzyć medialną presję i odwieźć Chevron od tych zamiarów.
Roberto Cobas Avivar, ekonomista, nasz kubański przyjaciel z Ruchu Sprawiedliwości Społecznej opowiedział o tym jak Chevron Texaco zanieczyścił Amazonię w Ekwadorze a teraz Chevron prowadzi agresywną kampanię prawniczą przeciwko walczącej o swoje prawa ludności miejscowej, wydając na nią 60 milionów dolarów. Ostatecznie Chevron został skazany na 9 miliardów dolarów grzywny i mimo, że nie ma już aktywów w Ekwadorze, Indianie ekwadorscy ścigają firmę w innych krajach. Kanadyjski sąd potwierdził prawo społeczności lokalnej do dochodzenia swych praw. Prezydent Ekwadoru Rafael Correa ogłosił akcję „Brudna ręka Chevronu” i wezwał celebrytów z całego świata, aby przyjeżdżali na własne oczy obejrzeć szkody pozostawione przez Chevron Texaco w puszczy amazońskiej. Obejrzeliśmy krótki film z jednej z takich wizyt – współprzewodniczący francuskiej Partii Lewicy Jean-Luc Melanchon po obejrzeniu wielkich szkód zamoczył dłoń w jeziorku ropy zatruwającej amazoński las krzycząc: „Ci ludzie to zbrodniarze przeciw ludzkości!”.
Na koniec połączyliśmy się z Ukrainą, skąd Natalka Kryniczanka, zaniepokojona działaniami firmy Chevron na Ukrainie mieszkanka Lwowa zamieniła z nami parę słów. U nich jeszcze poszukiwania są w stadium początkowym, ale firma Chevron, wspierana przez rząd, zachowuje się z taką samą arogancją jak wszędzie. Dowiedzieliśmy się przy okazji, że w Lwowie sytuacja jest spokojna i nie ma zamieszek. Złożyliśmy na ręce Natalki życzenia dla Ukrainy – wolności i demokracji.
Warto poza tym wspomnieć, że i tym razem nie zawiódł nas nasz stały partner Green peas – wegetariańskie przekąski były jak zwykle piękne i pyszne. Jeszcze raz pokazaliśmy, że można się wspaniale odżywiać nie jedząc zwierząt, do czego wszystkich zachęcamy.