Fundacja Strefa Zieleni podpisała apel organizacji pozarządowych, naukowców, samorządów
dotyczący planów rozwoju żeglugi śródlądowej na polskich rzekach.
Zamieszczamy informację prasową, zachęcamy do zapoznania się z apelem w tej niezwykle ważnej sprawie i prosimy o jego rozpowszechnienie. Organizacje, naukowców i samorządy prosimy o podpisanie apelu.
INFORMACJA PRASOWA
Środowiska naukowe i organizacje pozarządowe apelują do Banku Światowego o wycofanie się z finansowania inwestycji prowadzących do niszczenia polskich rzek! Niepotrzebna rozbudowa dróg wodnych i wiążąca się z nieuniknioną regulacją rzek, zniszczy unikalne wartości polskiej przyrody.
Stowarzyszenie Ekologiczne EKO-UNIA oraz Zielony Instytut, działając w imieniu ponad 60 organizacji naukowców i samorządowców, 11 sierpnia złożyły w biurze Banku Światowego w Warszawie apel dotyczący zaniechania planów rozwoju żeglugi śródlądowej na polskich rzekach. Do apelu dołączony został również list do Prezesa Banku Światowego Jim Yong Kim w sprawie Projektu Banku Światowego Ochrona Przeciwpowodziowa Dorzecza Odry i Wisły (zwanego dalej: Projektem).
Pod biurem Banku Światowego odbyła się manifestacja oraz konferencja prasowa, podczas której wyjaśniano powody akcji. Sygnatariusze apelu kwestionują sens Projektu wartego ponad $1,3 mld, który mieliby sfinansować głównie polscy podatnicy. Projekt wpisuje się w nierealistyczne, forsowane przez rząd plany zamiany polskich rzek w żeglowne kanały.
Projekt Banku jest bałamutny, pod hasłem ochrony przeciwpowodziowej kanalizuje Odrę dla żeglugi śródlądowej, niszczy przyrodę i pogarsza bezpieczeństwo powodziowe – podsumowuje Radosław Gawlik z EKO-UNII.
W 2010 roku Warszawę przed katastrofalną w skutkach powodzią uratowała także dzika i nieuregulowana Wisła. Dzięki temu, że fala powodziowa częściowo rozlała się w swoim środkowym biegu rzeki Stolica była nie zagrożona. Mądra ochrona przeciwpowodziowa dla ludzi i środowiska to budowanie suchych polderów, ochrona terenów wilgotnych i lasów. Zamiast betonować rzeki, należy dać im przestrzeń.
Plan rozwoju żeglugi w Polsce nie ma sensu gospodarczego. Rząd, po skanalizowaniu rzek, zapowiada przewiezienie nimi ok. 28 mln ton towarów w 2020 r. Pomijając realność tego zamiaru co do wielkości i towarów, które można wozić po rzekach, to nawet dwukrotnie większą ilość towarów może przewieźć bez problemu polska, coraz nowocześniejsza kolej. PKP w 2014 roku przewiozły 228 mln ton. Nie ma uzasadnienia dla tworzenia przez rząd za publiczne środki sztucznej konkurencji dla państwowych, przez lata modernizowanych i dofinansowywanych kolei.
Nie jest też zrozumiałe dlaczego Projekt miałby zostać wsparty kwotą ponad $219 mln ze strony Komisji Europejskiej, która jednocześnie skutecznie skarży Polskę za sposób regulacji rzek przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości (ETS). W dniu 30 czerwca 2016 r. ETS orzekł, że Polska naruszyła ramową dyrektywę wodną oraz że przeprowadzane w Polsce projekty osuszania i kanalizacji rzek prowadziły do pogorszenia stanu ekosystemów, a ich wpływ na poziom ochrony przed powodziami był wątpliwy.
Jeden z sygnatariuszy apelu Sławomir Chmielewski, burmistrz Gminy i Miasta Mogielnica zauważa: Zamkniecie Wisły i Odry w kanałach przystosowanych do żeglugi wielkich barek, gminom nadrzecznym nie przyniesie niczego dobrego. Nasz rozwój wiąże się z zachowaniem unikalnej przyrody tych rzek oraz rozwojem transportu pasażerskiego i usług turystycznych. Dziś trzeba dostosować zanurzenie statków do rzeki a nie odwrotnie.
Dla organizacji ekologicznych i dla całego społeczeństwa nie powinno być obojętne, iż kosztowne i archaiczne plany rozwoju dróg wodnych zagrażają zniknięciem unikalnych w całej Europie walorów przyrodniczych.
Paweł Pawlaczyk, współautor ekspertyzy Klubu Przyrodników, przestrzega: Na całej długości środkowej i dolnej Odry, działania projektu stanowią krytyczne zagrożenie dla zasobów siedliska przyrodniczego rzeki z mulistymi brzegami. Także dla bezcennych aluwialnych siedlisk, takich jak łęgi wierzbowe, topolowe, olszowe, wiązowo-jesionowe oraz łąki selernicowe. Negatywne skutki dotkną całego łańcucha obszarów chronionych, ciągnącego się nieprzerwanie od Malczyc aż do Szczecina (m.in. 8 obszarów Natura 2000)
Protestujący zaapelowali do Prezesa Banku Światowego o ponowne przeanalizowanie i wycofanie się z finansowania tego Projektu, poddanie jego założeń szerokiej dyskusji naukowej i społecznej oraz wsparcie rozwiązań rzeczywiście poprawiających bezpieczeństwo przeciwpowodziowe.
Treść apelu dostępna jest online pod adresem bit.do/apel-rzeki
Kontakt dla mediów:
Radosław Gawlik, EKO – UNIA, tel. 605 037 417, rgawlik@eko.org.pl
Dariusz Szwed, Zielony Instytut, tel. 501 022 959, dariusz.szwed@zielonyinstytut.pl