Konsultacje specustawy węglowodorowej – nasze stanowisko

Minister Skarbu Państwa zaprosił do konsultacji projektu „specustawy węglowodorowej” tylko jedną organizację ekologiczną – Koalicję Klimatyczną. Nie zaprosił za to żadnej z kilkudziesięciu organizacji i zrzeszeń aktywnie zaangażowanych w tematykę gazu łupkowego. Nasza organizacja nie mogła obojętnie obserwować jak niszczy się państwo prawa. Uważamy ustawę za niezwykle niebezpieczną. Mieszkanki i mieszkańcy Williamsport w Pensylwanii bardzo dobrze by wiedzieli dlaczego.

Zamieszczamy stanowisko Fundacji Strefa Zieleni, przekazane dziś do Ministerstwa Skarbu Państwa drogą elektroniczną:

Fundacja Strefa Zieleni:  specustawa węglowodorowa jest nie do zaakceptowania w państwie prawa

Opinia w sprawie projektu z 17 września 2014 r. ustawy w sprawie szczególnych zasad przygotowania i realizacji inwestycji w zakresie poszukiwania, rozpoznawania, wydobywania i transportowania węglowodorów

     1.  Brak rozróżnienia węglowodorów konwencjonalnych i niekonwencjonalnych

Specustawa węglowodorowa wprowadza te same uproszczone przepisy dla wszelkiej działalności związanej z poszukiwaniem, rozpoznawaniem, wydobywaniem i transportowaniem węglowodorów, bez względu na to czy chodzi o ropę i gaz konwencjonalną czy niekonwencjonalną, a więc bez względu na technologię wydobycia. A przecież jest powszechnie wiadomo, że poszukiwanie i wydobywanie węglowodorów niekonwencjonalnych jest zasadniczo odmienne od tradycyjnego wydobycia węglowodorów konwencjonalnych:

– ze względu na dużo większy zasięg każdej instalacji z powodu odwiertów horyzontalnych na kilka kilometrów wokół odwiertu pionowego,

– ze względu na używaną technologię szczelinowania hydraulicznego, wymagającą ogromnych ilości wody i używającą licznych, niebezpiecznych dla środowiska i zdrowia substancji chemicznych. Część płynu szczelinującego wraca przy tym na powierzchnię (ok. 30-40%) wraz z wypłukanymi ze skał łupkowych różnymi substancjami, np. solankami, metalami ciężkimi czy substancjami radioaktywnymi. Te wielkie ilości toksycznych odpadów muszą być odpowiednio zagospodarowane.

– ze względu na nieproporcjonalnie większą ilość odwiertów (całe złoże skały łupkowej musi zostać wyeksploatowane, a odwierty (zazwyczaj tzw. „pady” mieszczące 6-8 odwiertów oraz inne instalacje) budowane są co kilka kilometrów, a do nich drogi dojazdowe, gazociągi i wodociągi, wokół wszelkie instalacje pomocnicze (kompresory, zbiorniki wody, gazu, itp.), przemysł wspierający (produkcja i magazynowanie rur na gazociągi i wodociągi, produkcja, magazynowanie i sprzedaż/wypożyczanie pojemników wszelkiego typu, koparek, ciężarówek i innych maszyn itp.), pochłaniając w sumie ogromne połacie ziemi (w tym rolnej, leśnej, przyrodniczo chronionej, zasobów geotermalnych itp.) oraz radykalnie zmieniając, w szybkim czasie, charakter każdego terytorium (również rolno-przyrodniczo-turystycznego) na przemysłowo-wydobywczy.

Uważamy, że nie uwzględnienie w tej ustawie specyfiki poszukiwania i wydobywania węglowodorów niekonwencjonalnych jest zasadniczym błędem i prowadzi do niepełnego wdrożenia Zalecenia Komisji z dnia 22 stycznia 2014 r. w sprawie podstawowych zasad rozpoznawania i wydobywania węglowodorów (takich jak gaz łupkowy) z zastosowaniem intensywnego szczelinowania hydraulicznego.

      2. Masowe wydobywanie gazu łupkowego zagrożeniem dla klimatu

Poszukiwanie i produkcja niekonwencjonalnych węglowodorów z zastosowaniem szczelinowania hydraulicznego, jak wykazuje wiele raportów w Stanach Zjednoczonych i w Europie, niesie ze sobą poważne i nieodwracalne zagrożenia dla środowiska i zdrowia ludzi i zwierząt. Dlatego aż jedna trzecia posłów Parlamentu Europejskiego głosowała za całkowitym zabronieniem używania tej technologii w  krajach Unii Europejskiej, w imię obowiązującej w Traktacie Unii Europejskiej zasady przezorności.

Również jeśli chodzi o oddziaływanie przemysłu wydobywczego gazu łupkowego na klimat, istnieją coraz lepiej poparte badaniami obawy, że wycieki metanu w procesie wydobycia, magazynowania, transportu i skraplania gazu z łupków są znacznie większe, niż wskazywały na to początkowe oszacowania. Podsumowanie wielu amerykańskich analiz w tym zakresie przez zespół prof. Anthony Ingraffea z Cornell University w USA wskazuje na średni poziom wycieków metanu na poziomie od 3 do 7 % wydobycia. Biorąc pod uwagę, iż metan w momencie ulatniania jest aż 86 razy silniejszym gazem cieplarnianym niż CO2, efekt klimatyczny wydobywania, magazynowania, transportu i spalania gazu łupkowego może być w ciągu pierwszych dwudziestu lat znacznie bardziej niebezpieczny dla klimatu niż wydobywanie, magazynowanie, transport i spalanie węgla.[1]

Dlatego Fundacja Strefa Zieleni z niepokojem odnosi się do projektu „specustawy węglowodorowej”, której ewidentnym celem jest radykalne przyspieszenie poszukiwań i doprowadzenie do jak najszybszego wydobywania na masową skalę węglowodorów niekonwencjonalnych w Polsce.

      3.  Koniec „ocen oddziaływania na środowisko” ?

Mimo, że zakaz używania technologii szczelinowania hydraulicznego nie wszedł do prawa unijnego, Polskę obowiązuje jednakże dyrektywa Rady Europejskiej 85/337/EWG z dnia 27 czerwca 1985 r. w sprawie oceny skutków wywieranych przez niektóre przedsięwzięcia publiczne i prywatne na środowisko naturalne, a także Zalecenie Komisji z dnia 22 stycznia 2014 r. w sprawie podstawowych zasad rozpoznawania i wydobywania węglowodorów (takich jak gaz łupkowy) z zastosowaniem intensywnego szczelinowania hydraulicznego. Komisja Europejska zaleciła krajom członkowskim podjęcie szczególnych środków ostrożności i wdrożenie ich do prawa i praktyki w ciągu sześciu miesięcy, czego Polska do tej pory nie uczyniła. Zalecenia dotyczą w szczególności obowiązku przeprowadzenia każdorazowo oceny oddziaływania na środowisko, w tym szczegółowej i wszechstronnej diagnozy stanu środowiska przed wejściem inwestora na teren inwestycji i podjęcia jakichkolwiek prac przygotowawczych. 

Już dziś stan prawny i faktyczny jest taki, że w wielu przypadkach nie jest opracowywany raport oddziaływania na środowisko: każdorazowo dla lądowych odwiertów płytszych niż 5000m nie usytuowanych w strefach przyrodniczo chronionych lub na zbiornikach wód śródlądowych, uznaniowo dla pozostałych. Projekt specustawy węglowodorowej niewątpliwie jeszcze pogorszy ten już bardzo wątpliwy stan rzeczy, wprowadza on bowiem obostrzenia dla procedury wydania „decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach”: organ właściwy do wydania decyzji będzie prowadził postępowanie pod presją, gdyż po przekroczeniu całkowicie nierealistycznego terminu 45 dni, będzie podlegał karze 1000 zł za każdy dzień zwłoki (art. 4 i art. 28).

Zalecenie przeprowadzenia oceny oddziaływania na środowisko, a więc opracowania przez inwestora wielostronicowego raportu o oddziaływaniu na środowisko, z którym organ będzie się musiał zapoznać, poddania go konsultacjom, z których wynikami organ również by się musiał zapoznać, stają się niemożliwe do wykonania w ciągu przewidzianych 45 dni (nawet przy nie wliczaniu terminów przewidzianych w art. 4.7). Jak podaje autor ustawy w dokumencie „Materiały dodatkowe” aktualny czas oczekiwania na wydanie „decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach” jest 9 – 12 miesięcy (czyli 270 – 365 dni), a więc ustawa narzuca skrócenie postępowania o 83% do 87%.

Przy takim brzmieniu ustawy należy się spodziewać zniknięcia de facto ocen oddziaływania na środowisko z procedury „decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach” – w sprzeczności z dyrektywą 85/337/EWG i zaleceniem KE z 22 stycznia 2014 roku.

Dlatego Fundacja Strefa Zieleni uważa wprowadzenie ustawowego czasu postępowania 45 dni za całkowicie nierealistyczne (jeżeli ocena oddziaływania na środowisko ma być kiedykolwiek przeprowadzana, a nie być tylko legislacyjnym alibi dla Komisji Europejskiej). Nie wyobrażamy sobie możliwości prawidłowego przeprowadzenia postępowania z ooś w terminie krótszym niż 180 dni. Ustawodawca powinien wyznaczyć dwa różne terminy: krótszy dla postępowania bez ooś, znacznie dłuższy dla postępowania z ooś, tak aby wskazanie konieczności lub nie przeprowadzenia ooś było podyktowane względami merytorycznymi, a nie formalno-administracyjnymi.

Uważamy ponadto narzucenie na organ odpowiedzialny za „decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach” kary pieniężnej za przekroczenie terminu za przepis nieuzasadniony i szkodliwy. Apelujemy do ustawodawcy o wyeliminowanie go z ustawy. 

Podobnie nie uważamy za uzasadnione narzucanie kar pieniężnych dla organów decyzyjnych w procedurach:

– o okresowym wyłączeniu gruntów z produkcji rolnej lub leśnej (art. 5), za przekroczenie terminu 14 dniowego dla decyzji (dziś postępowanie trwa 2 do 4 miesięcy),

– na wydanie pozwolenia wodnoprawnego (art. 11 i art. 27), za przekroczenie terminu 30 dni (dziś postępowanie trwa 1 do 4 miesięcy),

– na wydanie zezwolenia na zajęcie pasa drogowego (art.32) za przekroczenie terminu 14 dni.

Uważamy, że narzucanie kar pieniężnych na organy samorządowe lub administracyjne aby zmusić je do wydania decyzji w wyśrubowanym ustawowo terminie, będzie miało niewątpliwie wpływ na jakość postępowania oraz podda organy decyzyjne nieuzasadnionej presji.

4. Ograniczenie prawa organizacji ekologicznych do udziału w decyzjach środowiskowych

W przypadku „decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach” będzie to miało dodatkowy efekt uboczny: organizacje ekologiczne, w tym te reprezentujące społeczności lokalne, nie będą miały zapewnionego prawa uczestnictwa w postepowaniu, a więc dostępu do informacji i wpływu na podejmowane decyzje środowiskowe. Praktyka wykazuje bowiem, że wobec braku oceny oddziaływania na środowisko w postępowaniu o wydanie „decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach” dla poszukiwania węglowodorów niekonwencjonalnych, organizacje ekologiczne systematycznie dostają odmowy włączenia do postepowania na prawach strony.

Projekt specustawy węglowodorowej zawiera więc pośrednio poważne elementy antydemokratyczne, sprzeczne z zasadami ustawy z 3 października 2008 r. o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko oraz z międzynarodową Konwencją z Aarhus o dostępie do informacji, udziale społeczeństwa w podejmowaniu decyzji oraz dostępie do sprawiedliwości w sprawach dotyczących środowiska, której Polska jest stroną i która obowiązuje w naszym kraju od 1 stycznia 2002 roku.

A przecież, jak czytamy w preambule Konwencji z Aarhus: „każda osoba ma prawo do życia w środowisku odpowiednim dla jej zdrowia i pomyślności oraz obowiązek, tak osobiście, jak i we współdziałaniu z innymi, ochrony i ulepszania środowiska dla dobra obecnego i przyszłych pokoleń” oraz „aby być zdolnym do dochodzenia tego prawa i spełniania tego obowiązku, obywatele muszą mieć dostęp do informacji, muszą być uprawnieni do uczestnictwa w podejmowaniu decyzji i musza mieć dostęp do sprawiedliwości w sprawach dotyczących środowiska”.

Fundacja Strefa Zieleni sprzeciwia się wprowadzeniu nowych ograniczeń prawnych w dostępie obywateli do informacji i uczestniczeniu w podejmowaniu decyzji o środowisku, szczególnie wobec technologii tak inwazyjnej i tak bardzo wpływającej na warunki życia ludzi jak poszukiwanie i wydobywanie węglowodorów niekonwencjonalnych z zastosowaniem szczelinowania hydraulicznego. Konieczne jest wyznaczenie znacznie dłuższego terminu dla postępowania obejmującego ooś.

Aby wykazać dobra wolę i chęć wspierania prawa obywateli do dostępu do informacji i współuczestniczenia w podejmowaniu decyzji środowiskowych, proponujemy zwolnienie organu decyzyjnego z jakichkolwiek kar za nie dotrzymanie  terminu, jeżeli procedura obejmie ocenę oddziaływania na środowisko lub do postępowania zostaną dopuszczone wszystkie  organizacje ekologiczne posiadające uprawnienia.

     5.  Brak ochrony właścicieli gruntów i poszanowania ich praw

W procedurze dotyczącej poszukiwania i rozpoznawania węglowodorów złamane jest ponadto konstytucyjne poszanowanie własności prywatnej: właściciel gruntu nie może się przeciwstawić udostępnieniu własnego gruntu inwestorowi (art. 7 – 10), nawet jeżeli działania inwestora są dla niego niezmiernie uciążliwe i potencjalnie mogą zagrozić zdrowiu jego rodziny i zwierząt. Ustawodawca nie wprowadza tu żadnych ograniczeń – można sobie wyobrazić odwiert 100 m od czyjejś sypialni lub obory, od szpitala, domu dziecka czy szkoły. Jedyne co przysługuje właścicielowi gruntu to ewentualne odszkodowanie, którego wysokość, wyznaczoną przez wojewodę może zaskarżyć. Właściciel gruntu nie może się zaś odwołać od samej decyzji, z czym nie możemy się zgodzić.

Uważamy, że wobec dużej gęstości zaludnienia w naszym kraju, a więc dużego prawdopodobieństwa odwiertów w miejscach zagrażających jakości życia ludzi, powinny zostać wprowadzone jasne ograniczenia chroniące obywateli przed inwestycjami wydobywczymi (i innymi instalacjami) zbyt blisko domostw i miejsc stałego przebywania ludzi i zwierząt – w szczególności jest to konieczne dla odwiertów poszukiwawczych lub wydobywczych węglowodorów niekonwencjonalnych z zastosowaniem technologii szczelinowania hydraulicznego.

Każdy obywatel musi też mieć prawo odwołania się od decyzji wojewody do sądu powszechnego.

6.  Podważenie reguł państwa prawa w procedurach dotyczących wydobywania węglowodorów

Dla procedur dotyczących wydobycia węglowodorów ustawa wprowadza dalsze niedemokratyczne przepisy, z którymi jest nam się trudno zgodzić:

  1. klasyfikując te inwestycje jako inwestycje celu publicznego w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 o gospodarce nieruchomościami (art.2) skazuje właścicieli gruntów na ryzyko wywłaszczenia według rozdz. 4 tej ustawy; specustawa węglowodorowa nie czyni tu rozróżnienia między inwestorami skarbu państwa, polskimi firmami prywatnymi i inwestorami zagranicznymi: zarówno przedsiębiorca amerykański jak i rosyjski będą mieli równe prawo wywłaszczyć polskiego właściciela gruntów dla prowadzenia wydobycia. Biorąc pod uwagę, że celem ustawodawcy jest doprowadzenie jak najszybciej do jak największej ilości odwiertów.

Uważamy ten zapis za niezwykle niepokojący i niedemokratyczny,

  1. specustawa węglowodorowa wyłącza te inwestycje z przepisów o zagospodarowaniu przestrzennym (art. 3): ani studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy, ani nawet miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego nie mogą stanowić przeszkody w jej przygotowaniu i realizacji, inwestycje są dopuszczone nawet w strefach zarezerwowanych w miejscowym planie zagospodarowania na tereny zielone, dla wód i terenów użytkowanych rolniczo, czy też na tereny zabudowy usługowej (np. szkoły czy przedszkola).

Pozbawienie samorządu i mieszkańców gminy prawa do decydowania o tym czy i w którym miejscu chcą zezwolić na wydobywanie węglowodorów (niekonwencjonalnych), oraz czy akceptują przekształcenie ich „małej ojczyzny” w region przemysłowo-wydobywczy, uważamy za sprzeczne z podstawowymi regułami państwa prawa i cofnięcie się o 25 lat wstecz.

  1. decyzja wojewody o ustaleniu lokalizacji inwestycji uwzględnia klauzulę o „domniemanej zgodzie” dotyczącą opinii wszelkich organów, instytucji i podmiotów, których opinia powinna zostać uwzględniona. Na wydanie opinii wszystkie organy, podmioty, instytucje mają zaledwie 14 dni (art. 15 ust. 4), Dotyczy to np. uzdrowisk (organ: minister zdrowia), parków narodowych (dyrektor parku), innych obszarów przyrodniczo chronionych (RDOŚ), zabytków chronionych (konserwator zabytków), lasów (Lasy Państwowe lub starostwo), otoczenia lotnisk (PULC), itd., itd.. Na dodatek opinie te mają zastąpić wszelkie uzgodnienia, pozwolenia, stanowiska, zgody wymagane innymi przepisami (art.15, ust.5). W praktyce oznacza to np. że po wykonaniu jednego próbnego odwiertu w otulinie parku narodowego wojewoda może zezwolić na odwierty wydobywcze w tymże parku (np. 50 odwiertów) bez zgody dyrektora tegoż parku (gdy wniosek wpłynie w czasie urlopu dyrektora może nie być nawet jego opinii) i bez oceny oddziaływania na środowisko (gdyż nie ma takiego wymogu). Podobnie w każdym innym wrażliwym miejscu: wojewoda może z litery prawa zezwolić na odwierty wydobywcze na terenie uzdrowiska bez zgody Ministra Zdrowia, w parku Pałacu królewskiego w Wilanowie bez zgody konserwatora zabytków, albo koło lotniska bez zgody Prezesa Urzędu Lotnictwa Cywilnego. Samorządy lokalne nie mają tu nic do powiedzenia i przepisy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym nie obowiązują (art.22).

Takie zapisy są niedemokratyczne, niegodne państwa prawa, niezwykle niebezpieczne i korupcjogenne – stanowczo się im sprzeciwiamy. Termin 14 dni na wydanie opinii jest śmiesznie krótki, a opinia organu odpowiedzialnego nie może mieć tylko wagi doradczej, tylko musi być wiążąca – Minister Zdrowia musi być w mocy aby ochronić kilkusetletnie uzdrowisko z tysiącami ludzi przed zniszczeniem z woli jednego (np. skorumpowanego) wojewody. Ponadto samorząd lokalny musi mieć prawo z woli mieszkańców nie zgodzić się na przekształcenie ich miejsca życia w region przemysłowo-wydobywczy.

  1. (Art. 47) Na złożenie wniosku do sądu administracyjnego o unieważnienie decyzji o ustaleniu lokalizacji inwestycji właściciel gruntu ma zaledwie 14 dni od dnia, w którym decyzja stała się ostateczna, po tym terminie, jeżeli inwestor „rozpoczął budowę” decyzja nie będzie unieważniona. Po 30 dniach od rozpoczęcia budowy sąd administracyjny może jedynie stwierdzić, że budowa narusza prawo, ale nie może zadekretować jej usunięcia i przywrócenia gruntu do stanu pierwotnego. Odnośnie tego co to znaczy „rozpoczął budowę”: amerykańskie doświadczenia mówią, że stwierdzenie to jeżeli nie jest sprecyzowane, jest interpretowane w sposób kontrowersyjny: wycięcie kilku krzaków inwestor uważał za „rozpoczęcie budowy”.

Uważamy, że należy przewidzieć rozsądny koszt robót (np. 50 tys. zł), aby uznać budowę za rozpoczętą na tyle, że nie podlega wstrzymaniu i przywróceniu gruntu do stanu sprzed budowy. W przeciwnym razie prawa obywateli nie są gwarantowane. Ponadto termin 14 dni na złożenie skargi jest zdecydowanie niewystarczający, proponujemy termin 30 dni.

     7.  Brak poszanowania zasad ochrony przyrody

Specustawa węglowodorowa dodatkowo nie szanuje zapisów ustawy o ochronie przyrody: nie stosuje się jej art.83 dotyczący decyzji o wycince drzew. Decyzję o wycince drzew w związku z wydobyciem węglowodorów podejmuje dyrektor okręgowego urzędu górniczego w ramach pozwolenia na budowę (art. 25). Nie obowiązuje zapis art. 83 ustawy o ochronie przyrody, a więc również jego ustęp 2c obligujący organ wydający zezwolenie na wycinkę drzew do dokonania „oględzin w zakresie występowania w obrębie zadrzewień gatunków chronionych”. Biorąc pod uwagę iż specustawa dotyczy nie tylko samych odwiertów wydobywczych, ale też wszelkich instalacji towarzyszących (kompresorów, gazociągów, wodociągów, zbiorników itp.) należy się spodziewać wycinek drzew na szeroką skalę. Dyrektor okręgowego urzędu górniczego nie posiada ani kompetencji ani wrażliwości w zakresie ochrony przyrody, co będzie miało negatywne skutki na stan biotopów  i może wpłynąć negatywnie na niektóre gatunki, zarówno lokalnie jak i, przy wydobyciu, a więc wycinkach na szeroką skalę, w skali kraju.

Jest dla nas szczególnie szokujące, że specustawa nie wyklucza ani poszukiwań ani wydobycia węglowodorów w strefach przyrodniczo chronionych, nie przewiduje żadnych form ochrony siedlisk zagrożonych wyginięciem, rzadkich i chronionych gatunków roślin, zwierząt i grzybów, nie szanuje europejskich stref ochrony siedliskowej i ptasiej Natura 2000.

      8.  Brak poszanowania lasów państwowych i Lasów Państwowych

Szokujący jest też sposób, w jaki potraktowane zostały w ustawie lasy państwowe, czyli nasze wspólne dziedzictwo. Nie tylko Dyrektor Lasów Państwowych nie ma mocy aby przeciwstawić się jakimkolwiek inwestycjom związanym z poszukiwaniem i wydobywaniem węglowodorów, ale też Lasy Państwowe mają przygotować teren pod te inwestycje, w tym dokonać wycinek drzew i krzewów, a po ich zakończeniu maja uprzątnąć teren, a na dodatek Dyrekcja Lasów Państwowych nie została zaproszona do konsultacji.

Fundacja Strefa Zieleni, obawiając się masowych odwiertów za gazem łupkowym i innych instalacji pomocniczych w państwowych lasach, wyraża oburzenie z powodu odebrania prawa głosu organowi państwa zarządzającemu terenami prawie jednej trzeciej kraju i obarczonemu misją troski o różnorodność biologiczną lasów, ich ochrony przed zagrożeniami – klęskami żywiołowymi, plagami owadów, chorobami drzew, pożarami, zanieczyszczeniami, skutkami kłusownictwa czy wandalizmu. Lasy Państwowe dbają również o to, by gospodarka leśna, dostarczająca na rynek uniwersalny surowiec ekologiczny, jakim jest drewno, prowadzona była zgodnie z zasadami zrównoważonego rozwoju, uwzględniającego wszystkie funkcje, jakie pełnią lasy. Lasy państwowe to dziedzictwo wszystkich Polaków, a nie własność rządu:

W szczególności lasy pełnią bardzo istotną funkcję w zapobieganiu zmianom klimatu i oczyszczaniu powietrza.

„Znaczenie gospodarstwa leśnego nie ogranicza się jedynie do strony ekonomicznej w życiu narodu. Las posiada jeszcze wiele niezastąpionych dla kraju właściwości, że wymienimy tylko wpływ jego na klimat, wilgotność i ochronę gleby, zdrowotność itd. Tylko państwo, jako właściciel, jest w stanie przez racjonalne gospodarowanie lasami uwydatnić wszystkie ekonomiczne, przyrodnicze i kulturalne korzyści, płynące z nich dla kraju. Państwo, którego istnienie nie mierzy się wiekiem ludzkiego życia, które powołane jest do troski zarówno o dzisiaj, jak i o jutro bytu narodu i kraju.” mówił Adam Loret, pierwszy dyrektor leśników.

Fundacja Strefa Zieleni stanowczo sprzeciwia się odbieraniu Dyrekcji Lasów Państwowych prawa do współdecydowania o inwestycjach przemysłowych, w tym związanych z poszukiwaniem, wydobywaniem, przechowywaniem i transportem węglowodorów, umiejscowionych na terenie państwowych lasów.

     9.  Przywrócenie do stanu poprzedniego, odszkodowanie czy jedno i drugie ?

Art. 36 przewiduje przywrócenie przez inwestora gruntów do stanu poprzedniego (sprzed użytkowania) lub wypłacenie odszkodowania wg. stawki wyznaczonej przez wojewodę. Nie jest sprecyzowane co oznacza „stan sprzed rozpoczęcia inwestycji w zakresie poszukiwania i rozpoznawania węglowodorów”: jeżeli na terenie był odwiert, w którym dokonano szczelinowania hydraulicznego, pod ziemią pozostały substancje chemiczne, które z czasem, wraz z gazem, mogą się ulatniać przez korodujące ocementowanie odwiertu na powierzchnię, w tym do wód podziemnych. A więc stan nie jest stanem sprzed rozpoczęcia inwestycji. Jeżeli teren był używany do upraw rolnych zdjęto warstwę humusu i usypano z niego nasyp. Położono płyty betonowe, na które następnie zgarnięto humus z nasypów, udając tylko, że przywrócono teren do stanu poprzedniego. Jednak nie uzyskano tak samo żyznej gleby. Czy ktoś zbadał skład gleby przed inwestycją (nie ma takiego wymogu)? Czy po inwestycji skład gleby będzie ten sam? Na jaką głębokość? Czy nie pozostaną w glebie zanieczyszczenia, czy nie wsiąkły w nią toksyczne ścieki? Kto to sprawdzi?

Obawiamy się, że inwestor przywróci „wizualnie” teren do „stanu sprzed rozpoczęcia inwestycji” i zniknie, zostawiając pod ziemią i w glebie zanieczyszczenia, które trwale wpłyną na stan środowiska a także spadek wartości gruntów lub całej posesji, a inwestor nie zostanie zmuszony przez wojewodę do wypłaty odszkodowania.

Uważamy, że na terenie, na którym znajdywał się odwiert i dokonano szczelinowania hydraulicznego, nawet jeżeli inwestor doprowadził do wizualnego przywrócenia terenu do stanu sprzed inwestycji, powinien on wypłacić właścicielowi gruntu odszkodowanie z tytułu potencjalnych długofalowych zagrożeń środowiskowych i obniżki wartości nieruchomości.

     10.  Państwowe wody za darmo

Art. 41 oddaje inwestorom wydobywającym lub transportującym węglowodory wody powierzchniowe stanowiące własność Skarbu Państwa w bezpłatne użytkowanie. Trudno się domyśleć dlaczego nie dotyczy to inwestorów poszukujących lub rozpoznających węglowodory, biorąc pod uwagę, że w fazie poszukiwań również potrzebne są duże ilości wody do szczelinowania hydraulicznego. Ale oczywiście w fazie wydobycia potrzeba tej wody znacznie więcej, gdyż powstaje wtedy wielka ilość odwiertów, a na każde szczelinowanie potrzeba ok. 20 tys. m3 wody.

Biorąc pod uwagę niewielkie zasoby wody pitnej w wielu regionach, uważamy, że darmowe oddanie inwestorom w gaz łupkowy (również prywatnym firmom, w tym zagranicznym) prawa do śródlądowych wód stanowiących własność Skarbu Państwa jest niesłuszne i niesprawiedliwe.  

     11.  Ograniczone konsultacje publiczne

Uważamy za niesłuszne i niedemokratyczne zaproszenie do konsultacji tylko jednej organizacji – Koalicji Klimatycznej, jako jedynego reprezentanta trzeciego sektora. Uważamy, że wszystkie organizacje ekologiczne, nie tylko te skupione wokół kwestii zmian klimatu, powinny móc uczestniczyć w konsultacjach specustawy węglowodorowej, a przede wszystkim Centrum Zrównoważonego Rozwoju i Fundacja Strefa Zieleni jako organizacje zaangażowane w obywatelski projekt „Obywatele kontrolują – strażnicy dobrej energii”, skierowany na monitoring poszukiwań i wydobywania gazu łupkowego w Polsce. Ale również kolektywy mieszkańców z rejonów już prowadzonych odwiertów powinny mieć prawo wypowiedzi, gdyż ich doświadczenia mogą być pierwszym punktem odniesienia.

Apelujemy o refleksję, autopoprawkę rządu i zmianę wskazanych przez nas zapisów.

 

W imieniu Fundacji Strefa Zieleni

Prezeska Zarządu

Ewa Sufin-Jacquemart

 

[1] http://www.acsf.cornell.edu/Assets/ACSF/docs/attachments/Howarth-EtAl-2011.pdf

zdjęcie: Barbara Siegieńczuk

Fundacja Strefa Zieleni – działamy na rzecz trwałego, zrównoważonego rozwoju Follow us Facebook Twiter RSS